GENTLE GIANT. NA KRAWĘDZI ZMIERZCHU
Czas wiosennych porządków dotknął także moją „półeczkę z płytami”. Przywracając ład pośród srebrnych krążków trafiłem na dawno nie słuchany dwupłytowy składak. Z okładki spoglądała na mnie zarośnięta gęba bajkowego potwora. (...)