Zaledwie rok przerwy od wydania „Gothic” i zespół przeobraził się niemal nie do poznania w stosunku do swoich dwóch poprzednich albumów. Grobowa atmosfera, mrok i ciężar kompozycji zmieniły się w jakby rockową przebojowość, aczkolwiek wciąż zachowując posępność i odpowiednią dawkę doom metalowych wpływów.

Paradise Lost stało się dzięki tej płycie bardziej atrakcyjne i przystępne dla szerszego grona odbiorców. „Shades of God” to kolejne ważne dzieło w dorobku grupy i materiał ugruntowujący ich pozycję na scenie można już powiedzieć mainstreamowej i światowej, a nie tylko podziemnej. Świadczyła o tym nie tylko sama muzyka, ale również zmiana wytwórni – z Peaceville na Music for Nations.

Utwory na „Shades of God” są w większości powolne, majestatyczne, dostojne i monumentalne, bardzo ze sobą spójne. Spójne nie tylko estetycznie, ale w również w swej depresyjności – głównie za sprawą przygnębiających tekstów Holmesa. Same kompozycje stały się misterne i przemyślane, trochę więcej tu warsztatu twórczego i kalkulacji niż na poprzedzających płytach, a mniej samego czystego żywiołu. Mamy tu dzieło zaplanowane i już w pełni dojrzałe, definiujące styl Paradise Lost. Nie tylko instrumentalnie poszło to mocno do przodu, ale i wokale Nicka Holmesa są już odpowiednio oszlifowane i widać, jak bardzo rozwinął się jako wokalista.

Na płycie znalazły się pierwsze poważne hity w dorobku zespołu. Mowa tu o sztandarowym i wręcz ikonicznym „As I Die” oraz przełamujący swym dynamizmem „Pity the Sadness”. Wcześniej grupa nie starała się zbytnio tworzyć, nazwijmy to, singlowych utworów, a bardziej skupiła się na dziele jako całości. Nie nagrywali też teledysków. Tutaj nastąpiła znacząca zmiana. Po tej płycie Paradise Lost przez najbliższy czas będzie szło od sukcesu do sukcesu. Obok „Gothic” i „Draconian Times” to najważniejsza i zdaniem krytyków najlepsza ich płyta, którą śmiało można zaliczyć do kanonu ogólnie pojętego metalu. I nie ma tu znaczenia, czy się ją lubi, czy nie. Tak po prostu jest.

Przemysław Bukowski

Wydawnictwo In Rock Music Press oraz Muzyka z Bocznej Ulicy przypominają, że na rynek Polski trafi w przeciągu najbliższych kilku miesięcy autoryzowana biografia zespołu pod tytułem „Bez celebracji”.

(Łącznie odwiedzin: 647, odwiedzin dzisiaj: 1)