1935: Nieopodal Modeny w północnych Włoszech na świat przychodzi Luciano Pavarotti – jeden z najgenialniejszych tenorów w historii muzyki poważnej.

1955: Chrysler przedstawia na oficjalnym pokazie prawdziwe cudo techniki mogące zrewolucjonizować możliwość słuchania płyt w samochodzie. Od tego momentu przeciętny Pan Smith ma bowiem możliwość zakupu… samochodowego odtwarzacza winyli. Cacko to ma być w elegancki sposób chowane pod deskę rozdzielczą w samochodzie. Jak czas pokazał, to był jednak głupi pomysł…

1957: Little Richard doznaje religijnego objawienia. Podczas swojego występu muzyk zwraca się do swoich fanów słowami: „Jeżeli chcecie żyć dla Pana, to nie możecie poświęcać się rock’n’rollowi. Bóg tego bowiem nie lubi”. Jak powiedział, tak też zrobił i po zakończeniu zakontraktowanej trasy porzucił świecką muzykę, został wyświęcony na pastora i zaczął nagrywać płyty gospel. Do rocka jednak wrócił pięć lat później.

1965: Tego dnia, podczas prac nad albumem „Rubber Soul” w Abbey Road The Beatles nagrali cały utwór „Run For Your Life” jedynie w pięciu podejściach. Ukończono również słynną (chociażby dzięki powieści Harumi Murakamiego) piosenkę „Norwegian Wood”. W utworze po raz pierwszy w historii muzyki pop wykorzystany został Sitar na którym gra George Harrison.

1979: Niezwykłego pecha ma tego dnia na scenie Ian Anderson z Jethro Tull. Rzucona z publiki róża uderza go bowiem w oko, a kolec na kwiatku rozcina mu powiekę.

1996: W końcu, po 27 latach w szufladzie na rynku pojawia się program „The Rolling Stones’ Rock And Roll Circus”. Do tego dnia emisja programu była blokowana przez sam zespół, który nie mógł pogodzić się z kiepskim technicznie występem jaki wówczas The Rolling Stones zagrali. Ciekawostką może być fakt, że w programie udział brał Tonny Iommi jako… gitarzysta Jethro Tull.

2001: Gitarzysta  Wes Borland ogłasza swoje odejście z zespołu Limp Bizkit. Jak to zwykle w takich sytuacjach bywa w oficjalnym komunikacie zespół podchodzi z dużym zrozumieniem do decyzji kolegi pisząc: „W przyjacielski sposób zdecydowaliśmy się zakończyć współpracę. Tak Limp Bizkit jak i Borland będą dalej kontynuować swoje muzyczne kariery”. Ani Borlandowi ani tym bardziej coraz mniej popularnemu Limp Bizkit ta „muzyczna kariera” nie do końca wyszła.

(Łącznie odwiedzin: 67, odwiedzin dzisiaj: 1)